Turystyka w Tajlandii. Rzadki podróżnik nie wie, gdzie jest Tajlandia, bo co roku przybywają tu miliony turystów. Po południu do kąpieli dostępne są setki plaż, a wieczorem na gości czekają hałaśliwe zabawy i dyskoteki. Północna część Tajlandii bogate w zabytki historii i architektury sakralnej. Jest tu starożytne świątynie Koh Samui lub Ko Samui często nazywana wyspą kokosową (ponoć rosną tu najlepsze kokosy w całej Tajlandii). Jest drugą co do wielkości wyspą Tajlandii leżącą w prowincji Surat Thani. Z całą pewnością jest jednym z najbardziej popularnych kierunków turystycznych tego kraju. Oczywiście jak w innych popularnych miejscach istnieją Tajlandia – informacje praktyczne. Plan na wyprawę po Tajlandii był jeden – zobaczyć jak najwięcej zakątków w tym niezwykłym i zróżnicowanym państwie. Wiązało się to jednak z koniecznością pokonywania sporych odległości. Kraj sam w sobie jest bardzo duży, a odległości pomiędzy kluczowymi atrakcjami znaczne, co przy 6) CHIANG MAI I OKOLICE. Chiang Mai – idealna baza do zwiedzania północy Tajlandii. Jeśli nie chcecie wypożyczać samochodu i nie macie czasu na długą podróż Bangkok – północ, możecie zawsze zdecydować się na samolot do Chiang Mai. Samo miasto jest dość mocno oblegane i bardzo popularne. Do Tajlandii wybraliśmy się na 4 tygodnie razem z dwojgiem naszych maluchów: 2,5-letnią wtedy Marianką i 8-miesięcznym Jaśkiem. Zjechaliśmy Tajlandię z góry (Chiang Mai, sanktuarium dla uratowaych z niewoli słoni, 2-dniowy trekking z dzieciakami w nosidełkach w górach), przez miasto małp Lopburi, mityczną Ayutthayę, zatłoczony ale wciągający Bangkok, aż na południe Bylem w Tajlandii w tym samym czasie co Wy. Z ciekawosci przeczytałem pierwszy artykuł na Waszym blogu… Mam wrażenie że byłem w innym kraju 😉. 1. Mała powtórka z geografii. Tajlandia leży blisko równika i dzień zawsze trwa 12h (nie tak jak u nas) i zachód słońca jest o 18 +/- 30min 2. Przewodnik po Tajlandii. Tajlandia to wyjątkowy piękny kraj. Odkryj to wszystko, jeżdżąc po otrzymaniu międzynarodowego zezwolenia na prowadzenie pojazdu. 2021-04-09 · 9 min czytania. Tajlandia jest centralnym ośrodkiem rozwoju położonym w sercu Azji Południowo-Wschodniej. Komary w Tajlandii. Jak już wcześniej wspominałam, w tajskich miastach, jak i w pociągach, autobusach i na promach, normalnym jest spotkać różnego rodzaju towarzyszące ludziom robaki, w tym również karaluchy. Nie ma na to specjalnej rady, poza skrupulatnym sprawdzeniem miejsca do siedzenia, które planujemy zająć i mienie się na Pogoda w Tajlandii jest wówczas idealna. W ciągu dnia temperatura powietrza wynosi średnio 31°C, a liczba dni z opadami – 2. Wolne dni w grudniu przypadają 25 i 26 grudnia. Jest to czas, w którym chętnie wybierane są oferty wyjazdów na Święta Bożego Narodzenia i Sylwester za granicą. Aktualna sytuacja bezpieczeństwa w Tunezji. Czy w Tunezji jest bezpiecznie? To pytanie zadaje sobie wiele osób, które planują wakacje w tym kraju. Aktualna sytuacja bezpieczeństwa w Tunezji jest złożona i wymaga uwagi. W 2015 roku Tunezja doświadczyła serii ataków terrorystycznych, które zabiły ponad 70 turystów. ikmC. W Tajlandii W kwietniu, brytyjskie małżeństwo sześćdziesięciolatków, odpoczywających wraz z czterdziestoparoletnim synem w tajskim kurorcie Hua Hin, położonym na wybrzeżu Zatoki Tajlandzkiej, padło ofiarą brutalnego pobicia przez miejscowych bandytów. Dwa lata wcześniej, dwoje młodych backpackersów, także z Wielkiej Brytanii, zostało zamordowanych przez, pracujących w Tajlandii, dwóch robotników z Birmy (w wyniku późniejszego procesu, obydwu skazano na karę śmierci). Bezpieczeństwo Władze Tajlandii przykładają ogromną wagę do utrzymania wizerunku kraju jako przyjaznego turystom i z wielką determinacją zwalczają wszelkie przejawy bandytyzmu. Jak widać, nie zawsze im się to udaje. Jeszcze w tym samym 2014 roku, w którym doszło do bestialskiego zabójstwa pary Anglików (dziewczyna została także zgwałcona), wydano książkę „Thailand: Deadly Destination” („Tajlandia: Śmiertelna Kraina”), przedstawiającą Tajlandię jako najbardziej niebezpieczny kraj świata(!), pełen wypadków autobusowych, kolejowych, promowych, samochodowych, motocyklowych, z częstymi morderstwami, atakami nożowników, niewyjaśnionymi przypadkami śmierci, wieloma samobójstwami, wypadkami podczas nurkowania, rabunkami i incydentami wynikającymi z nadużywania alkoholu i narkotyków. Kwietniową napaść na trójkę Anglików zarejestrowała kamera monitoringu, a film szybko znalazł się w sieci. Rada Turystyki Tajlandii (Tourism Authority of Thailand) pospieszyła z zapewnieniami, że kraj pozostaje w pełni bezpieczny, całe zdarzenie miało charakter incydentalny, a jego przyczyną była nadmierna dawka alkoholu spożytego przez napastników, zresztą szybko ujętych przez policję. Na początku kwietnia ubiegłego roku, w Tajlandii odwołano stan wyjątkowy, chociaż władzę nadal sprawują wojskowi i pewne ograniczenia swobód obywatelskich pozostały utrzymane – zakazane jest organizowanie zgromadzeń o charakterze politycznym. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie widzi obecnie większych zagrożeń na terenie Tajlandii, zalecając jedynie zwiększoną ostrożność. Brytyjskie Foreign Office, mimo incydentów, które dotknęły obywateli tego kraju, wyraża podobną opinię, uznając Tajlandię za kraj bezpieczny, z wyjątkiem niewielkiego rejonu na południu, w pobliżu granicy z Malezją. Mimo wysiłków zmierzających do zbudowania obrazu Tajlandii jako kraju przyjaznego turystom, nie stał się oazą wolną od przestępczości. Ofiarami padają także cudzoziemcy. Najczęstsze są kradzieże i rabunki. Chociaż zdarzają się także przestępstwa o podłożu seksualnym i „nieprowokowane ataki” – również w regionach turystycznych: Koh Samui, Koh Phangan i Koh Tao (tu dwa lata temu zamordowano parę backpackersów), a także w prowincji Krabi, będącej punktem wypadowym na wiele wysp Tajlandii. Szczególnie często do przestępstw dochodzi w trakcie comiesięcznych, głośnych i znanych tu imprez, nazywanych Party Przy Pełni Księżyca, w barach nocnych. Zaleca się ostrożność przy przyjmowaniu od nieznajomych poczęstunków w klubach i barach, zwłaszcza na Koh Samui, w Pattayi i Koh Phangan, gdzie zanotowano kilka przypadków użycia „pigułek-gwałtów”. Sporo do życzenia pozostawiają warunki, w jakich trzymane są tu, dla celów turystycznych, dzikie zwierzęta. Niedawno, słoń zaatakował najpierw swego opiekuna, a następnie brytyjskiego turystę, który w rezultacie poniósł śmierć. Z kolei, w zeszłym roku na czołówkach wiadomości z Tajlandii, pojawiła się informacja o turyście z Kuwejtu, który skoczył na bungee na wyspie Pukhet. Niestety, uchwyt na kostce, do którego przywiązana była lina, puścił, co turysta przypłacił życiem. Tajlandii, ostatnio, przytrafiło się także kilka innych nieszczęść. W kwietniu zeszłego roku, na płynącym z Krabi na Phuket promie wybuchł pożar. Prom zatonął. Jedna osoba zginęła. W styczniu 2013, brytyjski turysta przypadkowo zginął, trafiając na uliczną strzelaninę pomiędzy walczącymi ze sobą gangami. Często wspominane „szczególne środki ostrożności” w Tajlandii oznaczają uważne przyglądanie się temu co dzieje się na ulicy, unikanie demonstracji i słuchanie na bieżąco lokalnych wiadomości. Terroryzm Chociaż MSZ nie ostrzega przed atakami terrorystycznymi, to Tajlandia nie jest światowym wyjątkiem. Zagrożenie ocenia się jako wysokie. Zdarzały się tu już wcześniej zamachy w miejscach ważnych dla turystów. W Bangkoku - w 2015 i 2012 roku, na Koh Samui w 2015 i w Chiang Mai w 2010. W ubiegłym roku doszło do trzech ataków bombowych w Bangkoku, w tym jeden, sierpniowy, miał miejsce w samym centrum miasta, opodal świątyni Erawan. W kwietniu 2014 australijskie służby bezpieczeństwa ostrzegły przed planowanymi przez ekstremistów, zamachami na turystów, w południowych, przygranicznych prowincjach. Jak dotąd, do niczego nie doszło, ale lepiej unikać tego rejonu. Ostrożność Pamiętać trzeba także o miejscowych zwyczajach. W żadnym wypadku nie wolno krytykować króla Tajlandii, ani nikogo z jego rodziny. Za obrazę majestatu grozi kara więzienia powyżej 15 lat. Niedawno za takie przestępstwo skazano cudzoziemców. Nikomu chyba nie trzeba przypominać jak w Tajlandii traktowane są osoby przyłapane z narkotykami. Za niewielką ilość narkotyków idzie się do więzienia. A więzienia w Tajlandii w niczym nie przypominają tego, w którym osadzony jest norweski bandzior Anders Breivik, ostatnio wygrywający proces o to, że w swym więziennym apartamencie czuje się zbyt samotnie. W Tajlandii wygląda to inaczej, chociaż faktem jest, że tam nikt nie skarży się na samotność. Cele są wystarczająco gęsto wypełnione. Nie tylko nie ma dostępu do internetu, ale bardzo ograniczone są możliwości korzystania z opieki medycznej. Niektórzy zatrzymani, nie przeżywają wyroku. Złapanie na lotnisku, z narkotykami zaliczanymi do Klasy A, oznacza karę śmierci. Zagraniczne placówki dyplomatyczne (w tym polska) nie mają żadnej możliwości udzielenia pomocy w poprawie losu zatrzymanych. Tajlandia nie jest wolna od niebezpiecznych zdarzeń i wypadków. Nie da się także wykluczyć, że coś złego zdarzy się w przyszłości. W porównaniu jednak z wieloma innymi krajami, warunki dla turystów są tu bardzo dobre. Warto pamiętać, że do Tajlandii, co roku na wypoczynek przylatuje 25 milionów osób! W takiej skali, pojedyncze wypadki nabierają innego znaczenia. Jest ich naprawdę niewiele. Za to Tajlandia zachwyca wspaniałą przyrodą, krajobrazem, ciepłymi morzami, zabytkami i – mimo wspomnianych incydentów – zamieszkiwana jest przez bardzo przyjaznych ludzi. Podróże Z Polski do Tajlandii przyjeżdża na odpoczynek kilkanaście tysięcy osób rocznie. Jest to kropla w morzu innych turystów (samych Brytyjczyków jest tam milion). Jednak biura podróży w Tajlandii upatrują swej szansy. Aż 23 firmy turystyczne ma w ofertach tam pobyty. Część z firm uruchamia bezpośrednie połączenia czarterowe. Ceny wycieczek zaczynają się od 3000 zł. Do Tajlandii polecieć można także organizując sobie podróż samodzielnie. Wystarczy poczekać na promocje biletów lotniczych. I chociaż najtańsze są - z reguły - linie lotnicze rosyjskie i ukraińskie, to niekoniecznie lecieć trzeba właśnie nimi. Promocyjne akcje sprzedażowe prowadzone są także przez bardziej prestiżowych przewoźników. Za to, ze znalezieniem zakwaterowania w Tajlandii nie powinno być w ogóle żadnych problemów. Odpoczywać można w części kontynentalnej lub na jednej z licznych wysp. A którą wyspę wybrać? Żródło: The Telegraph 4 maja 2016 Powrót do STRONY GŁÓWNEJ Kuchnia tajska jest smaczna, zdrowa, sycąca i… ostra! Wybierający się do Krainy Uśmiechu wiemy też, że Bangkok słynie z wyśmienitego ulicznego jedzenia, które jest tanie i łatwo dostępne. Niektórzy obawiają się stołować w takich miejscach w obawie przed problemami gastrycznymi. Czy słusznie? Powinniśmy uważać na jedzenie w miejscach mało popularnych. Tam jedzenie może być nieświeże. Im dłuższa kolejka, tym jest smaczniej oraz świeżej! Nieświeże jedzenie i woda z nieznanego źródła mogą powodować biegunki a nawet żółtaczkę (WZA, WZB). W barach i restauracjach woda podawana jest z dużych 15-litrowych butelek, w innych miejscach lepiej zaopatrzyć się w małą butelkę wody. Tajskie jedzenie jest… ostre. Chyba w każdej potrawie można znaleźć papryczki chili. Tajowie ją uwielbiają, stanowią jeden z głównych składników każdego dania. Przed złożeniem zamówienia, zawsze ustalmy ze sprzedawcą czy kelnerem cenę, aby uniknąć niemiłego zaskoczenia po otrzymaniu rachunku. Królem owoców jest durian – wielki, smaczny i niezwykle… śmierdzący. Nie przenośmy go w walizkach czy plecakach, bo cały zapach przejdzie na ubrania. Co ciekawe, w Tajlandii jest wiele miejsc (np. muzea) zakazujących wnoszenie tego owocu. Pamiętajmy, aby przed każdym posiłkiem myć dłonie wodą z mydłem. Jeśli warunki na to nie pozwalają, warto użyć mokrych chusteczek albo środków dezynfekujących. Dzisiejszy wpis jest w pewien sposób rozwinięciem poprzedniego („Cyfrowy nomada w Tajlandii„). Jesteś już w Tajlandii. Przygotowałeś się do tego dobrze, znalazłeś tani lot, masz gdzie pracować. Ale czy to koniec niespodzianek? A bezpieczeństwo w Tajlandii? Czego się obawiać i na co zwrócić uwagę? Tajlandia jest bezpiecznym krajem, ale nigdzie na świecie nie ma miejsca, w którym moglibyśmy robić wszystko i niczego się nie obawiać. Przedstawiam wpis opisujący bezpieczeństwo w Tajlandii, przydatny dla każdego, nawet dla kogoś kto już był w tym wspaniałym kraju. Mówienie źle o królu lub rodzinie królewskiej Tajowie kochają zarówno króla i jego rodzinę. Oczywiście nie wszyscy, ale mówienie źle o rodzinie królewskiej jest bardzo źle odbierane i może przysporzyć nam sporo problemów. Jeśli robilibyśmy to publicznie, możemy mieć bardzo duże problemy z prawem. Obrażanie króla i jego rodziny jest karalne. A nawet jeśli policja się nie dowie o tym, to możemy zostać źle potraktowani przez samych Tajów. Niedawno po śmierci króla była sytuacja na Phuket, gdzie Tajowie rzucili się na innego Taja, który źle mówił o królu. Policja musiała bronić tego mężczyznę przed linczem tłumu. Zobacz również:Cyfrowy nomada w TajlandiiTomasz Maciejewski, czyli cyfrowi nomadziCo powinien wiedzieć początkujący freelancerProduktywność w pracy podczas podróżyMaciej Lisowski – wywiady z cyfrowymi nomadami Targowanie się z taksówkarzami / kierowcami tuk-tuków Tajowie, którzy zarabiają na turystach mają to do siebie, że opanowali to do perfekcji. Przemieszczając się taksówkami, zawsze trzeba jeździć na licznik. Nawet jeśli stargujemy połowę z początkowej ceny to i tak pewnie sporo przepłacimy. Prosty przykład. Z Khao San Road do centrum handlowego Siam kierowcy mówią ok. 400-500 batów (ok. 45-55 zł), ale chętnie się targują. Bez problemu zejdą do 250-300 batów (ok. 30-33 zł). Może się to wydawać dobrą ceną, ale jadąc na licznik zapłacimy 80-100 batów (ok. 12 zł). Wielu turystów z np. Anglii czy Rosji nie pytają o cenę – po prostu jadą i płacą. Tajowie wykorzystują to mówiąc wszystkim mocno zawyżoną cenę. Zdarza się, szczególnie w miejscach turystycznych, że kierowca nie chce zgodzić się na jazdę na licznik. Trzeba podziękować i złapać kolejną taksówkę. W końcu się ktoś zgodzi, a my sporo zaoszczędzimy 🙂 Wyluzowani ludzie na imprezie Chyba każdy słyszał opowieści o podrzuconych do bagażu narkotykach. Szczerze mówiąc, nigdy nie słyszałem o takiej historii od kogoś, kto faktycznie miał taką sytuację. Za to słyszałem wiele historii o Tajach, którzy na imprezach czy na recepcji hotelu proponują kupno narkotyków. Przeważnie są to wyluzowane osoby, które często same palą skręta. Wydaje się, że wszystko jest w porządku, ale gdy coś kupimy nagle pojawia się policjant. Do więzienia za to nie trafimy, ale trzeba będzie się przygotować na bardzo duży wydatek. Pilnuj swojego drinka / portfela na imprezie Imprezy mają to do siebie, że dużo osób po kolejnym piwie czy drinku przestaje się pilnować. Szczególnie, jeśli odwiedzamy miejsca słynące z dużych imprez jak Soi Cowboy czy Full Moon Party. Jeśli chcemy napić się drinka lub tzw. bucket drink (różne alkohole w kubełku do zabaw piaskowych) zawsze patrzmy z czego to jest robione. Jeśli miejsce nie wzbudza naszego zaufania to lepiej kupić alkohol w sklepie i samemu przyrządzić sobie drinka. Szczególnie, że na stoiskach do drinków, często w butelce po dobrym alkoholu jest po prostu najtańsza wódka. Dzielnice czerwonych latarni Prostytucja w Tajlandii jest nielegalna, ale znalezienie takich miejsc nie jest żadnym problemem. A często nawet policja „pilnuje tam porządku”, więc tym bardziej jest to okropna hipokryzja. Odwiedziła nas kiedyś w Bangkoku koleżanka, która chciała pójść na piwo do takiego miejsca. Usiedliśmy w pierwszej lepszej knajpie i byliśmy świadkami ciekawej sceny. Przy barze siedział pijany biały, a obok niego dwie Tajki, które bardzo się do niego kleiły. Było widać, że bardzo mu to odpowiadało. Jak już chwilę z nim posiedziały, jedna zaczęła się jeszcze bardziej do niego tulić, a druga w tym czasie wyciągnęła mu portfel z tylnej kieszeni, wyjęła wszystkie pieniądze po czym uśmiechnęła się do nas i odeszła. Myślę, że takich naiwnych „farangów” i tak jest na pęczki, nie bądź kolejnym 🙂 Knajpy tylko pod turystów Zdarzają się knajpki, które widać, że są stworzone specjalnie pod turystów. Nie jest to żadna reguła, ale lepiej chodzić do miejsc w których jadają Tajowie. Nie dość, że w takich miejscach mamy pewność co do jakości i świeżości jedzenia, to jest w nich dużo taniej oraz jedzenie jest o niebo lepsze. My wybierając knajpy w Tajlandii mamy jedną zasadę: czym knajpa wygląda gorzej i jest w niej dużo Tajów, tym lepsze jedzenie 🙂 Naszym hitem jest knajpa Mama Pooh’s Kitchen na Koh Phangan. Oprócz kilku stolików w knajpie było pełno starej elektroniki. Kupa kabli, starych telewizorów, odtwarzaczy dvd nie robiła dobrego wrażenia, ale było to jedno z lepszych miejsc, do którego stale wracaliśmy. Jeśli nie wierzycie, obejrzyjcie zdjęcia poniżej lub przejrzycie profil tej knajpy na 🙂 Powyższe zdjęcie nie są mojego autorstwa i pochodzą ze strony Chcesz otrzymywać newsletter z poradami dla właścicieli biznesów, startupów i osób zainteresowanych programowaniem? Podaj swój adres e-mail. Pomocni Tajowie Problem występujący szczególnie w Bangkoku. Wybierając się do popularnych miejsc turystycznych nie raz usłyszycie, że macie pecha, bo dzisiaj to miejsce jest nieczynne, ale chętnie zabiorą Cię w inne, znacznie lepsze. Akurat dzisiaj i akurat ta osoba zna ciekawsze miejsce. Przypadek? 🙂 Nie wierzcie w to, pod miejscami turystycznymi jest bardzo dużo naciągaczy, którzy zaprowadzą Was do sklepu z garniturami kuzyna lub małej świątyni, w której zapłacicie za wejście tyle co do Grand Palace. Do nas 2 razy i to w rocznym odstępie czasu w Parku Lumpini podszedł Taj, który bierze za rękę i uciska w takie miejsce, że palec wskazujący sam drga. Po tej sztuczce, zaczyna robić masaż barków przy okazji wskazując miejsca, które są napięte. Po takim pokazie opowiada, że jest masażystą w szkole muay thai i może tanio nam zrobić masaż, który rozwiąże problemy, które przed chwilą u nas znalazł. Takie sytuacje oczywiście nie są niebezpieczne, nie wpływają na temat artykułu, czyli bezpieczeństwo w Tajlandii, ale bardzo łatwo przez nie stracić parę złotych. Jak wspomniałem na początku, bezpieczeństwo w Tajlandii jest na wysokim poziomie, nie należy się niepotrzebnie martwić. Przy zachowaniu odrobiny ostrożności nie powinno nic się stać i będziesz wspominać Tajlandię tak samo dobrze jak my po 2 latach mieszkania tam. Autor wpisu: Michał Molenda Od ponad 13 lat pracuję jako programista aplikacji webowych. Prowadzę software house Code Apps, w której wraz z zespołem obsługujemy firmy jako zewnętrzny dział IT. Od 2013 roku jestem cyfrowym nomadą, czyli łączę pracę z podróżami.